^Powrót na górę strony

Gmina Bobrowniki

foto1 foto2 foto3 foto4 foto5
Profesor Włodzimierz Fijałkowski (ur. 04-06-1917 zm. 15-02-2003)

15 lutego 2003 r. zmarł prof. Włodzimierz Fijałkowski, ginekolog-położnik, promotor naturalnych metod planowania rodziny i obrońca życia. To właśnie jemu zawdzięczamy szkoły rodzenia i porody rodzinne.

Profesor W. Fijałkowski
   Płynął pod prąd  

    Rodząc swoje pierwsze dziecko, znarkotyzowana znieczuleniami, w pozycji horyzontalnej i przywiązana do szpitalnego łóżka kabelkami urządzenia KTG, nie znałam nazwiska Włodzimierza Fijałkowskiego. A to dzięki niemu mógł być przy mnie mój mąż i razem ze mną uczestniczyć (nawet bardziej świadomie niż ja) w cudzie narodzin naszego wspólnego przecież dziecka. Moja mama nie miała tej przyjemności, nawet parę lat starsza siostra mogła kontaktować się ze swoim mężem jedynie przez szpitalne okno i na migi pokazywać mu, jak wygląda ich syn. Poznałam profesora dzięki gazecie "Twoje dziecko", na której łamach często udzielał porad - dla mnie były one wywrotowe. Drugie dziecko rodziłam, wierząc, że poród nie musi boleć, i to nie dzięki środkom znieczulającym. Dzięki temu mogę powiedzieć, że to prawda, poród może być wspaniałym przeżyciem, najcudowniejszą chwilą w życiu. Nie zabrano mi dziecka do izolatki pełnej płaczących noworodków, położono je go na brzuchu, a mój mąż przecinał pępowinę. Nigdy tej chwili nie zapomnę. Mam wiele do zawdzięczenia prof. Fijałkowskiemu.
   
    Zakazy partii
   
    Prof. Włodzimierz Fijałkowski urodził się 4 czerwca 1917 roku w Bobrownikach nad Wisłą. Jeszcze przed wojną rozpoczął studia medyczne, które po wojnie kontynuował w Edynburgu. W 1939 roku brał udział w kampanii wrześniowej, a później za działalność w ruchu oporu został aresztowany i więziony w Oświęcimiu-Brzezince i innych obozach na terenie Wirtembergii. Gdy w 1956 roku wprowadzona została ustawa "O dopuszczalności przerywania ciąży" - prof. Fijałkowski nie zgadzał się na wykonywanie zabiegów i w konsekwencji musiał zrezygnować z pracy w przychodni. Z powodu odmowy wykonywania aborcji Komitet Uczelniany PZPR nie chciał dopuścić do rozpoczęcia jego przewodu habilitacyjnego. "Dzięki" partii został zwolniony z pracy w Akademii Medycznej w 1974 roku i zrehabilitowany dopiero w 1981 roku. Ten czas jednak nie poszedł na marne: wtedy to profesor poświęcił się bez reszty odnowie położnictwa w Polsce. Drogą do celu była Szkoła Rodzenia założona w Łodzi, która stała się szkołą modelową dla całego kraju. Od 1983 roku przygotowaniem do porodu objęła także ojców, co było na tamte czasy rewolucyjne, i musiało minąć następnych 10 lat (a nawet więcej), aby lekarze zaczęli wpuszczać ojców na oddziały położnicze.
   
    Misterium rodzenia
   
    Prof. Fijałkowski odkrył dla Polski poród naturalny, przywracający kobiecie i jej mężowi przypadające im z natury rzeczy role. W porodzie naturalnym kobieta nie jest "obsługiwana" przez personel medyczny, któremu "zawdzięcza" dobry poród. Tutaj kobieta rodzi sama, tak jak podpowiada jej intuicja, a personel asystuje. Poród naturalny jest zadaniem, które wymaga aktywności kobiety. I jest możliwe, aby traktować ból rodzenia jako trud zmierzający do ułatwienia dziecku przejścia przez drogi rodne i zmniejszenie wstrząsu. Wzorcowy poród naturalny to wg profesora poród domowy. "Poród odbywany w szpitalu może być zbliżony do porodu naturalnego o tyle, o ile punktem odniesienia pozostanie jego pierwowzór: rodzenie w gnieździe rodzinnym. Relacje z porodów domowych ukazują MISTERIUM RODZENIA, w którym następuje przemiana Bólu w Radość" - pisał profesor.
   
    Budując cywilizację życia
   
    Profesor słowo "narodziny" utożsamiał ze słowem "poczęcie". Był wielkim obrońcą życia od poczęcia, ale jednocześnie nikogo nie potępiał. Miał wiele miłosierdzia dla tych, którzy dopuszczali się aborcji i zawsze starał się ich usprawiedliwiać jako tych, którzy "nie wiedzą, co czynią" i z tego powodu daleki był od nazywania ich "mordercami". "Obrona dzieci poczętych potrzebuje nas, którzy zapomnieliśmy, że Kościół jest społecznością grzeszników, ale odkupionych, więc zdolnych do powtórnych narodzin". 14 maja 1998 r. otrzymał Krzyż Komandorski Orderu Świętego Grzegorza Wielkiego. Jest to najwyższe odznaczenie watykańskie, jakie może otrzymać osoba świecka nie będąca głową państwa.
    W jednym z wywiadów prof. Fijałkowski powiedział: "Płynę pod prąd, bo tylko tak mogę budować cywilizację życia. Nigdy nie zboczę z trasy, nie zgubię celu. Służba życiu jest moim powołaniem".
   
    Świadek wiary
   
    19 lutego w Łodzi odbył się pogrzeb, na którym arcybiskup Ziółek powiedział dobitnie: "To był świadek i znak Kościoła Chrystusowego". "Trwanie w bliskiej przyjaźni z Bogiem owocowało w jego życiu radością i prostolinijnością, odwagą i wytrwałością, ale także pokorą i łagodnością, bezinteresownością i dobrocią". Krótko przed śmiercią profesor wyznał księdzu arcybiskupowi: "jestem przygotowany na spotkanie z Panem". Mawiał, że w życiu człowieka występują dwa punkty graniczne: narodziny na tej ziemi i "powtórne narodziny" w momencie śmierci. Powtórnie narodził się w miejscu najlepszym - we własnym domu.

Opracowanie: Natalia Budzyńska
Materiał dostarczony przez Pana W. Kwiatkowskiego

COPYRIGHT 2001-2015   Strona Gminy Bobrowniki nad Wisłą